Moje przemyślenia #9:
"Tak blisko..." - Tammara Webber
Czy jest jakieś podobieństwo między pisenką Rafała Brzozowskiego "Tak blisko" (https://www.youtube.com/watch?v=fl_swnrhmRY), a książką Tammary Webber? Moim zdaniem jest i to bardzo duże, chociaż autorką książki jest amerykańska pisarka, a piosenkę śpiewa polski wokalista to czytając tą książkę miałam w głowie te piosenkę. Jakby to właśnie ona opisywała miłość łączącą Jacqueline i Lucasa. To niesamowite jak są one podobne, a może tylko ja zauważam to podobieństwo, bo chce je zobaczyć. Myślałam, że ta książka to będzie jakieś tam romansidło, ale trzeba przyznać, że mnie wciągła. Może dlatego, że bohaterami tej książki są studenci w moim wieku i kto wie, może jej los mógłby być podobny do mojego.
Ta książka doskonale opowiada życie w akademiku, pierwsze miłości i problemy z tym związane. Dziewczyna, która ma wszystko poukładane: studia, doskonały chłopak, najlepsza przyjaciółka. Może się wydawać, że to bajka. Pewnego dnia traci ukochanego, zostaje prawie zgwałcona i załamuje się. Jednak nie przypuszczała, że ten koniec, może oznaczać początek czegoś nowego, o wiele lepszego w jej życiu. Moim zdaniem ta książka opowiada o tym, że jeśli ci na czymś zależy i to stracisz, to nie jest to koniec świata. Oczywiście ból jest, ale może dlatego tak cierpimy żeby przygotować się na lepszy los, który na nas czeka. Cierpimy po to żebyśmy się nie bali zaryzykować i być naprawdę szczęśliwymi osobami. By być SILNĄ osobą.
NIGDY SIĘ NIE PODAWAJ!
CHOĆBY BRAKOWAŁO CI JUŻ SIŁ,
BO TAM GDZIEŚ CZEKA NA CIEBIE SZCZĘŚCIE
O KTÓRE WARTO
POWALCZYĆ!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz